Leonard Cohen – Dance Me to the End of Love
Dodatki | Accessories:
Hat | Kapelusz ~ C&A,
Belt | Pasek ~ H&M,
Purse | Kopertówka ~ Mohito,
Jewellery | Biżuteria:
Watch | Zegarek ~ Fossil,
Braclet | Bransoletka, Earrings | Kolczyki ~ SIX,
Ring | Pierścionek ~ prezent
Ubrania | Clothes:
Dress | Sukienka ~ Asos.com
( jedna z większych perełek upolowanych przeze mnie w second hand )
Po dwóch latach od ostatniego wesela znajomych w tym sezonie czeka mnie kolejne tego rodzaju przyjęcie. Chociaż od końca sierpnia dzieli mnie jeszcze kilka dni, już dziś wiem w czym będę wirowała tej nocy na parkiecie. Ponieważ jestem przeciwniczką przerysowanych form w postaci warstw błyszczącego tiulu, falban i niemal nierozerwalnie idących z nimi w parze cekinów, na tę okoliczność wybrałam zwiewną sukienkę o barwie kremu brulee. Pastelowy kolor z całą pewnością nie odciągnie uwagi gości od głównej bohaterki balu. Plisowania i rzadko współcześnie spotykane bufiaste, długie rękawy to cechy, które w przypadku tego fasonu skradły moje serce od pierwszego wejrzenia ! Minimalistyczna ilość biżuterii w odcieniach miedzi podkreśla uroczystość sukienki. Słomkowy kapelusz jest natomiast idealnym akcentem pory roku, wybieranej przez narzeczonych, jak sadzę najchętniej, do zawierania małżeństwa. Dodatkowo w każdej z moich pięciu dotychczasowych weselnych stylizacji starałam się przemycić możliwie dużo dziewczęcości. Czy zamierzony efekt udało mi się osiągnąć również tym razem?
My preciousss…
Fotograf | Photographer ~ Aleksander Domański
Creme Brulee, z cukrem czy bez cukru? 😉